piątek, 11 maja 2012



    Dzisiaj mamy piątek! Znaczy to, że już za kilka godzin rozpocznie się weekend. Rano wstałem pełen pozytywnych emocji, szczęścia oraz nadziei! Nadziei, że może dzisiaj nie będzie tak samo jak zawsze. Podjeżdżając pod szkołę, starałem się nie rzucać w oczy innym uczniom. Zastanawiacie się dlaczego? Oto wytłumaczenie:
    Kocham aktorstwo! Jestem jedynym chłopakiem w kółku teatralno-muzycznym. Moi koledzy ze szkoły nie potrafią zrozumieć, że jestem dojrzały jak na swój wiek. Przez tę cechę często spotykam się z wyśmiewaniem mnie, lecz to jeszcze dało się przeżyć, ale to co wydarzyło się podczas wczorajszego widowiska kompletnie zrujnowało mi życie...

     [...] Trzecia scena. W niej miałem główną rolę. Moim zadaniem było zacytować słowa Szekspira. Nagle mój mikrofon przestał działać a realizator nagłośnienia włączył moją rozmowę z opitą mamą. Cała szkoła wpadła w śmiech, wraz z Panem Dyrektorem. Szybko zszedłem ze sceny i z łzami w oczach wybiegłem ze szkoły w stronę domu.
     Wszystkie portale społecznościowe na stronie głównej witały mnie nagraniem video z apelu. Załamałem się. Miałem ochotę zakończyć swoje życie. Lecz przeszkodziła mi moja najlepsza i jedyna przyjaciółka - Amery. Wpadła do mojego pokoju, gdy trzymałem nóż nad dłonią. Wyrwała mi go rozcinając sobie palec. Nie zwróciła na to w ogóle uwagi. Nóż schowała do swojej torebki i zaczęła się do mnie przytulać. [...]

      Całą noc śniły mi się koszmary dotyczące następnego dnia. Mogłem zrezygnować z pójścia do szkoły lecz wtedy wyszedłbym na tchórza, a z tego co wywnioskowałem po wczorajszych wpisach w internecie moja opinia sięgnęła dna....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz